Dużo bramek mogli oglądać kibice na meczach naszych drużyn w ubiegły weekend.W piątkowym meczu naszej grupy Orlików padło aż 21 bramek, niestety wszystkie były autorstwa gości z Radzionkowa, drużyna Ruchu pokazała, że nie przez przypadek ich wychowankowie są jednymi z najlepszych na Śląsku.
W sobotnim spotkaniu pierwszego zespołu w ramach Ligi Okręgowej bramek było "tylko" 6 , a obie drużyny podzieliły się łupem po równo. Mecz toczony był w dobrym tempie i kibice na pewno nie mogli narzekać. Pierwszą bramkę zdobyli gospodarze ze Zbrosławic, po nieudanym wyprowadzeniu piłki poza nasze pole karne, przeciwnicy odebrali piłkę i nieudany wślizg naszego zawodnika zakończył się rzutem karnym , który pewnie wykorzystał znany z występów w Odrze Wojciech Gałęziok. Po tej bramce drużyna Odry ruszyła jeszcze bardziej do przodu, co przyniosło skutek w 40minucie, po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym bramkę zdobył Łukasz Drabik. Na kolejne bramki kibice musieli czekać do drugiej połowy. Strzelaninę otworzył Kamil Walesa, który wykończył akcję Odry oddając celny strzał z okolic 10 m. Jednak szczęście nie trwało długo, ponieważ już 2 minuty później po rzucie rożnym Drama doprowadziła do wyrównania. Oba zespoły walczyły jednak o pełną pulę i w 81 minucie ponownie strzał na bramkę oddał Kamil Walesa, piłka w locie odbiła się jeszcze od obrońcy gospodarzy i wpadła do bramki obok bezradnego bramkarza. Niestety podobnie jak po drugiej bramce zawodnicy ze Zbrosławic szybko odrobili straty. W 83 po rzucie wolnym z bocznej strefy i nieudanym wybiciu przez naszych zawodników, piłkę do bramki skierował obrońca gospodarzy. Do końca wynik nie uległ zmianie i zakończył się wynikiem 3:3.
O jedną bramkę mniej mogli oglądać kibice podczas meczu rezerwy z Andaluzją Brzozowice-Kamień. Wynik spotkania otworzył już w 3 minucie Mateusz Pączek. Kolejne minuty mijały a ataki gospodarzy nie słabły i tak w 12. minucie piłkę do bramki po rzucie rożnym skierował Sergiusz Hanel. Do końca pierwszej połowy wynik nie zmienił się ,choć były ku temu okazję, zawodnicy mieli przynajmniej 3 stuprocentowe okazje. Jednak jakość bramek w drugiej połowie z pewnością wynagrodziła słabą skuteczność. Najpierw w 53. minucie pięknym lobem z okolic połowy boiska popisał się Paweł Duda , a 2 minuty później "petardę" z 30 metra posłał Dawid Zygmunt, zrywając przy okazji pajęczynę w okienku bramki. Drużyna gości walczyła jednak o honorową bramkę i udało im się to w 76. minucie skutecznie wykonując rzut wolny z 17 metra.