Niestety nie udały się weekendowe potyczki naszym zawodnikom, żadna z drużyn nie zdobyła nawet punktu.
Na pierwszy ogień poszła pierwsza drużyna, która dosyć gładko uległa rezerwom Zagłębia Sosnowiec. Pierwsza połowa toczyła się dosyć spokojnie, niestety gdy nasi piłkarze byli już głowami w szatni dostali dwa ciosy. Pierwsza bramka w 45 minucie po rzucie rożnym , natomiast druga już minutę później, po kontrze przeprowadzonej prawą stroną boiska. Pomimo zmian w przerwie gra nie uległa poprawie i gości dobili naszych strzelając kolejne dwie bramki.
Drużyna rezerw niestety również nie pokazała pazura i nie podtrzymała zwycięskiej passy. Początek meczu to ataki zarówno Odry jak i LKS-u, niestety w 39. minucie po nieudanym wybiciu piłki przez bramkarza i obrońców skrzydłowy gospodarzy trafia w same "widły" i pierwsza połowa kończy się prowadzeniem gospodarzy. Zaraz na początku drugiej połowy kapitan LKS-u skutecznie dobija strzał i Żyglin wychodzi na prowadzenie 2-0. Gra Odry nieznacznie ulega poprawie od tego momentu jednak w 68. minucie po jednym z ataków nasi zawodnicy nadziewają się na kontrę, którą skutecznie kończy zawodnik LKS-u. Drugi oddech rezerwa złapała w 81. minucie kiedy to po rajd prawą stroną stroną boiska Matusza Pączka wykańcza Bartosz Zając. W 88 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Duda i podobnie jak przed tygodniem piłka znalazła drogę do siatki. Do końca Odra próbowała jeszcze atakować i zdobyć przynajmniej jeden punkt, niestety nie udało się i mecz zakończył się wynikiem 3:2.
Podobnie jak starsi koledzy, również i Orliki musieli przełknąć gorycz porażki, przegrali oni w niedzielę ze swoimi rówieśnikami ze Zbrosławic 1:9. a honorową bramkę zdobył Nikodem Kobierecki